poniedziałek, 27 sierpnia 2012

And Again Birthday...

And again birthday... Thank You for all messages :) At this point I should be Young, Rich and Beautiful. I'm none of them so...

Maybe something much more pleasant to see again :)

My fav series

Photobucket

My fav RA photos

Photobucket Photobucket Photobucket

Photobucket Photobucket

One of fanvids
First which I saw with Guy.
Gimme Me Guy BBC Robin Hood
Thank You DoughnutLover


This post is automatically posted. I'm probably sleeping now. 365 days - next time.

8 komentarzy:

Ania pisze...

Happy Birthday, Jonia!
Wszystkiego najlepszego w Dniu Urodzin Joniu! Niech spełnią się wszystkie Twoje marzenia, te RA-marzenia też! Ściskam

Anonimowy pisze...

Happy Birthday Jonia Hon!!!

Joanna pisze...

Happy Birthday Jonia!
Sto lat!..Sto lat! ..niech zyje..żyje..nam.sto lat!..sto lat!..niech..żyje..zyje..nam..jeszcze..raz..jeszcze..raz....nieeech..żyyyjee ..naaaam!:D.Nieeeech..żyyyjeee..naaaaam!!:D
Spełnienia wszystkich marzeń,tych dużych i tych maleńkich.;)

Jonia's cut pisze...

Hello Ania, Anon i Joanna. Dziękuję, Thank You. I was sleeping all evening after work. I think that I'm getting older ;D

Lost in Books (SiouxsieSioux) pisze...

Hello Jonia

Left you a little something on C19, and must apologise that the postman may be a little late this year. RL too busy!! But still taking time to wish you the happiest of days dear friend.

Sue x

Jonia's cut pisze...

Thank You Sue. I sent e-mail to You :)

kofika pisze...

motto: "Szkoda, że nasz język nie smakuje naszych słów...” (A. Regulski)
Naprawdę szkoda... Czekolada – zniewalający smakołyk i zmysłowa tajemnica szczęścia zamkniętego w każdziutkim kawałeczku. Niesiemy go do ust i... uwalniają się motylki – endorfinki, co cudownie brzmi samo w sobie. I nastraja też bajecznie...
Ten Twój wspaniały urodzinowy tort, Joniu, nawet dzisiaj jest pyszny... wprost przepyszny! Od pierwszego spojrzenia wiedziałam, że zostanie jednym z moich ulubionych „wypieków”, starannie przygotowanych przez Ciebie, moja droga solenizantko z 26. sierpnia. Fantazyjnie łączy w sobie smaki wszystkich naszych ulubionych czekolad: połyskującej gładkością mlecznej, wykwintnej/wyrafinowanej gorzkiej i tej jak kość słoniowa białej. Ten tort jest cudownie słodki, ale i bardzo lekki dla podniebienia oraz bosko delikatny w smaku. Owszem, owszem, kremów w nim sporo. Czekoladowe w różnych odcieniach brązu. Gama od słonecznie cynamonowego do czarnobrunatnego. Dominuje jednak świetnie komponujący się z nimi śliwkowy w pięknym odcieniu spopielałej róży, łagodnie kwaskowaty zresztą. Twój urodzinowy tort, Joniu, zawiera też w sobie inaczej słodką tajemnicę – czar dwóch smakowitych afrodyzjaków. (M)czekolada i (J)migdały. Hm... i regenerujące miłosne nadzienie w ciemnym, jakby murzynkowatym, nasączonym czystą wódką i przez to idealnie wilgotnym cieście pod spodem. Tam właśnie i białe migdały rozblanszowane w pełnym mleku... Kawałeczki jedwabistej czekolady z aromatyczną nutą dojrzałych cytrusów, właściwie z orzeźwiającym akordem zapachu i smaczku ociekającej sokiem pomarańczy... Po prostu marzenie! Puszysty, śnieżnobiały krem waniliowo – śmietankowy, celowo najmniej słodki, przeznaczyłaś na wierzchnią warstwę tego czekoladowego ciasta. Aha, wierzch jest fantazyjnie uporządkowany i moim zdaniem wygląda bardzo, baaardzo apetycznie. Dekoracyjnie polałaś swój tort stopioną ciemną czekoladą, którą wcześniej wlałaś do foliowego woreczka. Stał się cieplutki i mięciutki, więc bawiłaś się nim troszkę, zanim odcięłaś rożek i delikatnie naciskając woreczek, narysowałaś na torcie literkowe wzorki. Dla lepszego i smaczniejszego wyglądu wycisnęłaś tu i ówdzie niewielkie czekoladowe paciuszki, kropeczki, plameczki i zawijaski, które subtelnie posypałaś świeżo startymi wiórkami zmrożonej gorzkiej czekolady. Dobrze, że nie zasłoniłaś tej świeżej mlecznej bieli puszkiem ciemnego kakao.
Wiem, przygotowanie „wypieku” jest czasochłonne, ale smakowity dla zmysłów efekt wart poświęconej mu pracy, Joniu. Wiem również, że każdy przepis można zepsuć jednym nieostrożnym ruchem ręki lub niewłaściwym doborem czy zachwianą proporcją składników. Ale Ty, droga solenizantko, jesteś mistrzynią komputerowych „wypieków”. Ten prezentuje się naprawdę zachęcająco, a jak smakuje... Może i słodki, za to tak serdecznie czekoladowy, że bardziej się nie da! I bez zbędnych dodatków, poza tymi najpiękniejszymi dla ICH i naszych oczu. Sama wspaniałość i nasycenie wrażenia.
„Wszystko, czego mi potrzeba, to miłość. Ale odrobina czekolady tu i tam nie zaszkodzi.” (Lucy Van Pelt w „Peanuts”, Charles M. Schulz)
Tego Ci właśnie życzę, Joniu. Szczerze i zawsze. Przepraszam za niezawinione opóźnienie w życzeniach. Wszystkiego najlepszego, niezależnie od tej Twojej konkretnej daty przecież!

kofika pisze...

No, tak... Nie dość, że wyskakuję tu z życzeniami dużo po czasie, to jeszcze okazuje się, że i tak mylę daty. Przepraszam, Joniu. Mam nadzieję, że mimo wszystko z cierpliwą determinacją pomachałaś do mnie niż całkowicie machnęłaś na mnie ręką. Skoro jednak dopisuję tu coś jeszcze, to dopiszę i to, że uwielbiam środkowe RAzdjęcie w pierwszym rządku (RAklasyka!) i ostatnie w rządku drugim, z Bafta 2009’. Wszystkie stamtąd właśnie to wg mnie naoczny dowód na zasadność ewentualnej obsady RA w roli Bonda. A teraz już naprawdę dobrej nocy!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...