Richard Armitage in Spooks S9
6 photos in size 2500 to download in zip HERE
P.s. Thank You for comments :) I'm really happy to read all of them. I hope to have some more normal life in next week. My vacation and full unpack :) Wish You wonderful weather :)
4 komentarze:
Hmmm uwielbiam te zbliżone ujęcia Lucasa. Od razu robi się cieplej nawet w tak chłodny dzień /wieczór/ noc jak dziś :) Wielkie dzięki :*
Dotarliśmy z Tobą i do 9-tki, Joniu. Wędruję od zdjęcia do zdjęcia... i uparcie przychodzi mi na myśl, że od przeznaczenia nie sposób uciec. Te konkretnie liny też grube, tak prawie jak męskie przedramię. Nie siedzimy na nich. Tkwimy i to wcale nie po prostu.
Los coś sam dla niego zamówił, ale to jeszcze tutaj nieodebrane. Fatum każe jedynie bezsilnie przeczuwać zagrożenie sobą, zamieniając nawet jego spojrzenia w twarde kostki lodu. Patrzę na oczy nie tylko w spoconej twarzy z szorstkim zarostem. Takie w nich dziwne myśli, zamknięte jakby w potrzasku głęboko ukrytej, lecz niepokojąco odczuwanej obcości. Niepotrzebna i pogmatwana intryga pogruchotanego życia. Zamglone kształty, milknące dźwięki i przechodzenie z grzechu na kolejny grzech wskutek pomału narastającego zagrożenia. Widma pokaleczonej pamięci, w której strach i zdrada, i zbrodnia, i śmierć. Dylematy, przed którymi, jak się okazuje, nie ma ucieczki. Pytania, na które nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Napięcia i obsesje, które sygnalizuje zarówno świadomość, jak i podświadomość. Stale nieubłagany ciąg dalszy sprawy, od której odwrót jest niemożliwy. Krąg właściwie bez wyjścia, ale... Pomyślał w zagrożeniu, że trzeba nałożyć maskę, narzucić sobie określony dystans, zmylić tropy i tropiących.
Sprawy nieuchwytne i nadzieje złudne. Los Syzyfa, który wierzy, że tym razem wtoczy na szczyt swój głaz, że zaraz ukaże się spokojny i bezpieczny brzeg, a stopy nareszcie dotkną równego gruntu. Rozpaczliwa wiara, która doprowadzona do ostateczności, spadnie pod niewzruszonym niebem na oczach w środku wielkiego miasta.
- Lukas, żal życia...
Love the forearms!
Thank you so much Jonia!!
Prześlij komentarz